|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
N.
Killer dla uszów
Dołączył: 19 Sty 2013
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piekło Płeć: Artystka
|
Wysłany: Nie 17:15, 17 Mar 2013 Temat postu: Z ognia |
|
|
Zamierzałam wstawić wcześniej, ale jak wiadomo, różnie bywa. Proszę o komentarze. Możliwe, że skojarzy się Wam z Wiedźminem. Cóż, to mnie właśnie natchnęło.
_______________________________________________________________________
Prolog
Praden było nadzwyczaj spokojnym miastem. Położone w malowniczej dolinie, niedaleko gór Skalistych, przyciągało ludzi jak kolorowe kwiaty pszczoły. Płynąca przez nie Jaskra była przejrzysta i czysta jak łza, budziła zatem zdziwienie i zachwyt wśród nowoprzybyłych, bowiem w tych, poniekąd niebezpiecznych czasach, rzadko można było spotkać takie miejsce, w którym nie roi się od żarłocznych topielców czy innych okropieństw. Jeśli chodzi o Jaskrę, tylko przy wlocie rzeki do miasta można spotkać Avodynaceri – wodnych ludzi, tajemniczych, ale przyjaźnie nastawionych.
Jednak jak to zazwyczaj bywa, nawet najspokojniejsze miejsca robią się groźne po zmroku…
***
Nemira sprawdziła, czy miecz łatwo wychodzi z pochwy i ostrożnie stawiając stopy, weszła w ciemną uliczkę. Słodkawy smród zgnilizny drażnił jej wyczulony nos, ale w tym ciężkim zapachu czuła również nutę czegoś innego. Jakby…
Ghul.
Uśmiechnęła się lekko, nieco pewniej ruszając naprzód. Jednak szósty zmysł nie zawiódł i tym razem. Po kilkunastu krokach słyszała już głośne mlaskanie i towarzyszące temu zgrzytanie zębów stwora.
Wyjęła z sakiewki przy pasie małą buteleczkę i zębami wyciągnęła korek, po czym wypiła srebrnawy płyn. W jednej chwili jej twarz stała się biała jak papier, a źrenice rozszerzyły się tak, że nie można było stwierdzić, jaki kolor mają tęczówki. Tętno zwolniło, lecz nie reakcje ciała. Dwoma szybkimi susami doskoczyła do rozwidlenia uliczki i wpadła w ślepy zaułek.
Nagi, humanoidalny stwór pożerał właśnie szyję martwej elfki i nawet nie zauważył jej nadejścia, choć tupała niemiłosiernie głośno butami okutymi w żelazo. Płynnym ruchem wyjęła miecz z pochwy zamocowanej na plecach i przenosząc ciężar ciała na lewą nogę, szybkim cięciem posłała głowę w powietrze. Ta wirowała przez chwilę, omiatając wszystko dookoła mętnym spojrzeniem brudnych, zaropiałych oczu, po czym z nieprzyjemnym plaśnięciem spadła w rynsztok. Nemira rozejrzała się po zaułku, by sprawdzić, czy nader wyczulony słuch jej nie zawodzi i czy nie szykuje jej się walka.
Jednak była tu sam na sam z martwą elfką i ghulem.
Uroczo.
Przykucnęła przy kobiecie i uważnie obejrzała jej ciało. Było już w znacznym stadium rozkładu, co najwyraźniej nie przeszkadzało trupożercy. Magiczne istoty były ich ulubionymi, bo stawały się od nich silniejsze. Krzywiąc się z obrzydzeniem wstała i wyszeptała słowo z Pradawnej Mowy, a nad tym miejscem, wysoko w górze, zapłonęło złote światło, symbolizujące odchodzącą duszę elfa.
- No proszę, nawet wy znacie obyczaje. Brawo, jestem pod wrażeniem! – odezwał się nagle męski, drwiący głos.
Nemira obróciła się szybko, wyciągając jednocześnie sztylet do rzucania, który dotąd czekał w pochwie zamocowanej na udzie. Uniosła rękę do rzutu i… ostrze wystrzeliło w nocne powietrze, buchając kolorowymi iskrami. Mężczyzna w czarnej szacie z kapturem naciągniętym na twarz zachichotał.
- Milcz! – warknęła, odrzucając gniewnie z ramienia długi, czarny warkocz. Mag cofnął się, zaskoczony zimną furią w jej głosie. Wycelowała w niego dłoń i szepnęła słowo.
Błysnęło krwawe światło i napastnik został przygwożdżony do kamiennej ściany. Kaptur opadł, pokazując elfią twarz, wykrzywioną wściekłością.
- Natychmiast zdejmij czar, wiedźmiński pomiocie! – zawył, odrzucając z oczu złote włosy, odsłaniając tym samym czarny okrąg wypalony na czole.
Nemira wybuchła nieprzyjemnym śmiechem i poklepała się znacząco w skroń. Srebrne jak rtęć oczy elfa zapłonęły gniewem.
- Nie mogłabym odmówić przyjemności zabicia ciebie twoim pobratymcom. To cholernie zabawne, kiedy zapalają dla niego światło, a ono jest czerwone, nie złote.
Mężczyzna zmarszczył brwi, wyraźnie nie rozumiejąc.
- Nigdy tego nie robiłeś, no tak. Nie martw się, może zobaczysz zanim pójdziesz do swojego elfiego piekła – uśmiechnęła się paskudnie, przekrzywiając głowę. – Chyba słyszę kroki leśnych ludzi! – zawołała, chichocząc niczym mała dziewczynka.
Tamten tylko zawarczał w odpowiedzi. Kobieta już otwierała usta, by rzucić złośliwy komentarz, ale…
- Śmierć mutantom i nie-ludziom! – rozległ się dziki ryk i do uliczki wpadła grupa ubranych w długie płaszcze napastników z mieczami w rękach.
Nemira zaklęła szpetnie i pospiesznie zdjęła czar z elfa. Ten spojrzał na nią z nieskrywaną wdzięcznością i zakrzyknął:
- Osłaniaj mnie, a ja będę tkał czar!
Wiedźminka bez słowa zamachnęła się ostrzem i pozbawiła głowy pierwszego śmiałka. Słyszała ciche pomruki maga, który starał się skupić na tworzonym czarze.
Samozwańczy wojownicy napierali na nią z każdej możliwej strony, a jej miecz wirował jakby był żywą istotą. Wpychając miecz między żebra chłopaka, niemalże dziecka, warknęła do elfa:
- Pospiesz się, do diabła. Jestem wiedźminem – tu przerwała, by odeprzeć atak pokrytej bliznami kobiety – ale nie cudotwórcą.
Elf oczywiście nie odpowiedział, ale moc z niego promieniująca stała się bardziej wyczuwalna. Napastnicy najwyraźniej też to zauważyli, bo zaczęli atakować z nową energią. Nemira w desperacji wykrzyknęła jedno ze słów, a kilkanaście osób przed nią runęło za ziemię, wymiotując krwią. Jęknęła i upadła na kolana. Gorąca krew płynąca po bruku niemal od razu przesiąkła przez jej spodnie i zaczęła dziwnie piec.
Co, do diabła?
W tej samej chwili rzucił się na nią kolejny Miecz Sprawiedliwości z wyszczerbionym toporem w ręce. Uśmiechał się szeroko bezzębną gębą, a w niej widać było rozdwojony język…
- Demony! – wrzasnęła, machając jak szalona mieczem. Rozcięła szpetny pysk na pół, a piekąca posoka trysnęła jej w twarz. Przetoczyła się na bok, unikając druzgocącego uderzenia i zerwała się na równe nogi, zdmuchując z twarzy luźne kosmyki włosów. Płynnym ruchem przecięła stwora na pół, który rozsypał się w pył, przeciągle wyjąc. Nierówna walka z tłumem przeciwników ją wyczerpywała.
Cholerny mag, co on kombinuje?
I kiedy zaczęła biec ku niej kobieta z lwią głową, radośnie szczerząc kły…
- Skryyyyyj się! – ryknął jej nowy sojusznik, ciskając czar. Wiedźminka skoczyła w bok, a siła ognistej kuli pchnęła ją prosto na kamienną ścianę. W obronnym geście wyciągnęła przed siebie ręce, i ostatnim, co usłyszała, był głośny skowyt ginących demonów i coś jeszcze, ale nim uświadomiła sobie, co to znaczy, pochłonęła ją ciemność.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez N. dnia Nie 17:18, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kuba
Krytyk muzyczny
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Artysta
|
Wysłany: Nie 17:38, 17 Mar 2013 Temat postu: Re: Z ognia |
|
|
Bardzo ładny prolog. Świetnie piszesz, masz super styl. Co tu więcej pisać? Błędów żadnych nie było.
N. napisał: | - Natychmiast zdejmij czar, wiedźmiński pomiocie! |
To mnie rozwaliło. Lubię, jak ktoś kimś pomiata.
N. napisał: | Jednak była tu sam na sam z martwą elfką i ghulem.
Uroczo. |
Ach, to poczucie humoru.
N. napisał: | - Pospiesz się, do diabła. Jestem wiedźminem – tu przerwała, by odeprzeć atak pokrytej bliznami kobiety – ale nie cudotwórcą. |
To też fajne.
Czekam na więcej.
Pozdrawiam.
K.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kuba dnia Nie 17:39, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nike
Aktor Teatralny
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łysa Góra Płeć: Artystka
|
Wysłany: Nie 19:08, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
No cóż. Ładniutki początek, fajne rozwinięcie (chociaż mało rozumiem z tego, a czytałam "Wiedźmina") i całkiem udana, choć schematyczna, końcówka. Trochę błędów wyłapałam, ale to głównie literówki. Natomiast myślę, że żaden wiedźmin nie marnowałby eliksiru na zwykłego, jednego ghula. Mam nadzieję, że pojawi się ktoś w stylu Regisa, bo był moją ulubioną (koło Jaskra) postacią. A tymczasem pisz, i niech Moc będzie z tobą!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yap_Snow
Aktor Teatralny
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zakopane Płeć: Artystka
|
Wysłany: Nie 22:25, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ja nie wiem, co Twoje opowiadania w sobie mają, że nigdy nie mogę się od nich oderwać.
Jak już pewnie wiesz, masz genialny styl. I humor.
I wiesz co? Masz to, co najbardziej sobie cenię - świetnych bohaterów. Nemira jest cudowna. Naprawdę, rzadko się zdarza, żebym po prologu TAK bardzo polubiła jakiegoś bohatera. A jednak ^^ .
Pisz dalej, bo ja już chcę czytać dalej!
GENIALNE!
Twa Yap :3 .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FatNigga
Wyjec Rynkowy
Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WWA Płeć: Artysta
|
Wysłany: Nie 18:21, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Miałem przyjemność widzieć jako pierwszy, przedpremierowo prolog i jestem z tego dumny.
1. Bardzo mi się spodobało.
2. Bardzo mnie zaciekawiło.
3. Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału.
Scena walki świetnie (wg mnie) opisana, ale już ci o tym mówiłem, nie? No to ten, nie wiem co jeszcze mogę napisać. Dobry tytuł. Lepszy niż ten, który chciałaś na początku dać. Chyba tyle. Pisz pierwszy rozdział i wrzucaj szybko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Krytyk muzyczny
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Artysta
|
Wysłany: Nie 19:48, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
FatNigga, nie tylko Ty. Ja pierwszy czytałem tylko fragment prologu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FatNigga
Wyjec Rynkowy
Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WWA Płeć: Artysta
|
Wysłany: Nie 19:56, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Nie wiem. Mi Nikola powiedziała, że widziałem pierwszy. Może zapomniała albo się pomyliła czy coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Krytyk muzyczny
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Artysta
|
Wysłany: Nie 20:17, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Eee.. Nie chyba, bo chodzi o część prologu, a nie cały. Ale nieważne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
N.
Killer dla uszów
Dołączył: 19 Sty 2013
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piekło Płeć: Artystka
|
Wysłany: Nie 20:20, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Nikola się nie myli. ;______; Tomek widział pierwszy, bo to Tomek, a potem Kuba.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raphael
Aktor Teatralny
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:47, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
No jak mówiłem w wiadomościach prolog jest bardzo dobry. Co prawda nie czytałem Wiedźmina, ale myślę, że twój styl jest dość podobny do Sapkowskiego (czytałem fragmenty Wiedźmina w necie). Bardzo podoba mi się postać Nemiry (swoją drogą piękne imię jej dałaś). Uwielbiam takie postacie jak ona. Tajemnicze i pełne mroku, poważne i opryskliwe. Bardzo duży plus. Co do fabuły, tu za dużo jej nie ma, wszak to prolog dopiero, ale z tego co mi mówiłaś zapowiada się wzruszająca opowieść zapełniona emocjami, walką i miłością? Myślę, że warto to kontynuować. Blagam... Nie zespój tego (to w ogóle jest możliwe u Ciebie? Uważam, że nie)
Co do stylu to jest bardzo ładne napisanie. Na luzie, niby poważnie, ale zgrabnie się czyta. Błędów żadnych nie widzę.
Czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|